redakcja kontakt

new pompom
definitive news version
 
 
 


 
Däniken podważa teorię budowy Pałacu Kultury i Nauki przez ziemską cywilizację

W swojej najnowszej książce znany szwajcarski publicysta Erich von Däniken w śmiały i zdecydowany sposób rozprawia się z teorią, według której warszawski Pałac Kultury i Nauki został wybudowany przez Ziemian.

W czwartym rozdziale publikacji zatytułowanej Od megalitu do socrealizmu Däniken tak pisze o pałacu: „To niemożliwe, żeby rozumny człowiek wybudował coś takiego”.

Resztę książki autor poświęca szczegółowemu opisowi Nowej Huty.

 
Tajemnice II wojny światowej
 
Jeśli nie Bałkany, albo nie Normandia, to gdzie Niemcy nie będą się spodziewać naszego nie lądowania, sir?”
 

 
 

Odnaleziony w brytyjskich archiwach stenogram rozmowy między Winstonem Churchillem a jego doradcą wojskowym Alanem Brooke, rzuca nowe światło na genezę i przebieg inwazji aliantów w Europie w czasie II wojny światowej.

CZYTAJ»


 
Skonstruowano śmigłowiec
z obracającą się kabiną
i nieruchomym śmigłem

Podczas tegorocznego Międzynarodowego Salonu Lotniczego, odbywającego się na podparyskim lotnisku Le Bourget, norweska firma Strund&Strund zaprezentowała prototyp nowego śmigłowca bojowego o nazwie Piken Fiorde XP 600.

Piken Fiorde XP 600 w czasie próbnego lotu.

Innowacyjne rozwiązanie zastosowane w nowym modelu polega na zmianie elementów nośnych maszyny. Śmigło zostało na stałe unieruchomione, natomiast bardzo szybko obraca się zamocowana pod nim kabina.

„Takie rozwiązanie stwarza zupełnie nowe możliwości”, stwierdził inżynier Lars Brekke. „Nie wiemy jeszcze dokładnie jakie, ale będziemy wiedzieć, gdy tylko pilot oblatywacz, major Harald Fiksumfiord, odzyska przytomność”.

Prace nad Piken Fiorde XP 600 pochłonęły już 300 milionów euro. Kolejne 200 milionów zostanie przeznaczone na zatrzymanie wirnika w ogonie śmigłowca.

Peter Miorby, prezes Strund&Strund, potwierdził, że nowy helikopter cieszy się ogromnym zainteresowaniem. „Co prawda, głównie przypadkowych widzów, ale na przykład latający dzbanek Edisona nie miał nawet tego. Do 2027 roku Piken Fiorde powinien wejść na wyposażenie większości armii natowskich. Gdyby się jednak okazało, że wojsko go nie chce, to na pewno wesołe miasteczka wezmą każdą ilość”, zakończył Miorby.

 
Armani zmienia metki swoich ubrań na Che Guevara
Armani przy Piątej Alei w N.J.

„Od dłuższego czasu nosiłem się z tym zamiarem. Zmiana nazwy na Che Guevara odświeży nasz wizerunek i bardziej przybliży do klienta", powiedział w Nowym Jorku Giorgio Armani, szef powstałej w 1974 roku firmy, która zyskała sławę tym, że rozsławiła Richarda Gere’a.

„Moja marka wprawdzie jest znana i pozwala mi na dostatnie życie, ale potrzebne są zmiany. Zawsze podziwiałem Che, ten jego nienagannie skrojony beret – myślimy o takim w naszej następnej kolekcji".

Na pytanie, czy nie obawia się utraty klientów przyzwyczajonych do nazwy Armani, odpowiedział: „Może niektórzy się odwrócą, ale liczę na podwojenie zysków".

Na koniec szef firmy Che Guevara dodał, że ich nowy, dystyngowany beret z gwiazdą wielkości grapefruita będzie naprawdę „very cool".

 
Dwoje skoczków w czasie skoku z opóźnionym otwarciem spadochronu zaręczyło się, wzięło ślub i przyjęło ostatnie namaszczenie

Elżbieta Krygier i Andrzej Cichocki poznali się na wysokości 3500 metrów n.p.m., kilka chwil po wyskoczeniu z samolotu.

Znajomość była na tyle intensywna, że pięćset metrów niżej byli już zaręczeni. Formalności związane ze ślubem trwały dość długo i dlatego sakramentalne „Tak” młoda para powiedziała sobie będąc dwa kilometry nad ziemią.

Żyli zgodnie aż do wysokości siedmiuset trzydziestu metrów, kiedy dopadł ich poważny kryzys małżeński. Właśnie wtedy Andrzej Cichocki poznał przelatującą nieopodal Katarzynę Sołtysik i wdał się z nią w romans trwający blisko 450 metrów.

Ostatnie namaszczenie przyjęli niedługo po rozwodzie, który odbył się trzydzieści metrów nad ziemią.

„Ich życie mogłoby się potoczyć zupełnie inaczej”, twierdzi kierownik cmentarza w Lubawce. „Gdyby zaraz po ślubie zdecydowali się na otwarcie spadochronów, mogliby żyć jeszcze długo i szczęśliwie. No i z tym ostatnim namaszczeniem, to chyba jednak lipa. Słyszałem, że dominikanin, ojciec Rafał, który leciał z nimi, otworzył swój spadochron zanim między małżonkami doszło do pierwszej kłótni.

 
Rodzina kupuje kilka paczek popcornu i rozgląda się
za multikinem

„Jak tylko kupiliśmy popcorn, natychmiast zachciało nam się pójść do kina”, powiedział Mateusz Galwas, który wraz żoną Anetą i jej siostrą postanowili wybrać się na popcorn. „Mieliśmy szczęście, bo dosłownie tuż obok było mutikino. Mam nadzieję, że film będzie dobry, bo w zeszłym tygodniu przesiedzieliśmy w kinie cztery seanse zanim zjedliśmy to całe prażone ziarno”, z nadzieją wyraził się Galwas, po czym wyznał, że wraz żoną przerzucili się na popcorn, od kiedy po zakupie frytek spędzili zimą kilka godzin na plaży.

 
W pobliżu „Titanica” odkryto wrak góry lodowej

Na zarejestrowanych specjalną kamerą zdjęciach widać ślady po potwornym uderzeniu statku w górę lodową. Siła zderzenia spowodowała przełamanie jej w kilku miejscach.

Góra lodowa zanim poszła na dno.

„Identyfikacja znaleziska nie była trudna”, powiedział Jeff Levick, kierownik zespołu badawczego. „Wystarczyło porównać fragmenty lodu eksponowane w nowojorskim Muzeum Zagłady „Titanica” i Góry Lodowej do odkrytej na dnie oceanu bryły. Pasowały jak ulał”.

Jeff Levick wyjaśnił, że drobne ubytki w muzealnych eksponatach można tłumaczyć brakiem odporności na szpikulce do kruszenia lodu na drinki. „Pracownicy muzeum fetowali wiadomość o odkryciu wraka góry”, usprawiedliwiał muzealników Jeff.

Kominiarz odkąd zaczął nosić talizman, przestał przynosić szczęście

Twierdzi tak zgodnie wielu mieszkańców Radomia, którzy na widok kominiarza Jana Zduna łapali się za guzik.

Zdun przeprasza i wyjaśnia, że talizman zaczął nosić ponieważ ilekroć chwytał się za guzik na widok innego kominiarza, to jedynym skutkiem było, że tamten robił to samo.

„Szczęściem w nieszczęściu jest to, że na szczęście nie przyniosłem szczęścia pewnemu nieszczęśnikowi, który z nieszczęścia tak nieszczęśliwie skoczył z dachu, że przeżył”, wyznał kominiarz dziennikarzom.

 
Kierowca autobusu po całym dniu pracy zjadł kolację i poszedł spać

"To był naprawdę ciężki dzień. Zjadłem kolację i mogę iść spać", oświadczył kierowca autobusu linii nr 130 z Bydgoszczy, po czym położył się do łóżka. Gdy już leżał przyszło mu do głowy, że zanim zaśnie mógłby jeszcze umyć autobus. Jednak zmęczenie przeważyło i przełożył mycie na dzień następny.

 
Fiordy domagają się oderwania
od Norwegii

„Nie możemy się na to zgodzić”, oświadczył król Harald V, komentując żądania fiordów. „Zwłaszcza teraz, gdy niezależności od Norwegii nie uzyskały także góry”.

Król Norwegii dodał również, że trudno sobie wyobrazić tak dalece posuniętą suwerenność, by fiordy mogły prowadzić samodzielną politykę zagraniczną i mieć prawo do nadawania odznaczeń państwowych. „Wystarczy, że są trudno dostępne i głębokie”, powiedział Jego Wysokość Harald V i na dowód odśpiewał hymn Ja, vi elsker dette landet, (Tak, kochamy ten kraj).


Fiordy od niepamiętnych czasów należą do Norwegii.
Kręgi zbożowe do złudzenia przypominają lądowiska pozaziemskie

Na polu Eugeniusza W. ze wsi Dublany pojawiły się tajemnicze kręgi zbożowe. Nie byłoby w tym nic ciekawego, gdyby nie to, że Eugeniusz W. jest rolnikiem prowadzącym od wielu lat własne gospodarstwo.

Dziwne wydaje się też, że żona rolnika pracuje w Spółdzielni Mleczarskiej w pobliskim Gródku. Według potwierdzonych informacji Eugeniusz W. (ten od kręgów zbożowych) to jedna i ta sama osoba.

Sołtys Dublan, zagadnięty w tej sprawie, podkreślił, jak wielkie znaczenie dla całej gminy będzie miało powtórne wybranie go na to samo stanowisko w przyszłych wyborach.

Kręgi wyglądają tak samo jak ślady, które zostawiają kosmici.
 
Człowiek chodzący na szczudłach
chce nauczyć się chodzić normalnie

Mirosław Dębski z Gdańska, który od dzieciństwa chodzi na szczudłach, pragnie zacząć poruszać się bez ich pomocy. „Nie jest to łatwe, ale przecież większości ludzi spacerujących po mieście jakimś cudem się to udaje", powiedział Dębski. „Jak tylko opanuję tę sztukę, przejdę się po Długim Targu jak inni, a nie półtora metra nad ziemią".

Szczudlarz dodał, że chciałby jeszcze jadać obiady nie żonglując sztućcami. „Jeśli jakimś cudem uda mi się usiąść do stołu, zacznę to ćwiczyć", oznajmił.

 
 

 

T-shirts T-shirts

 

©
 
 
 
 

  ŚWIAT NA ZIEMI
   
Świat na Ziemi
  Napis ludów amerykańskich z pierwszej połowy XX wieku wykonany na płaskowyżu kalifornijskim, wskazujący drogę cywilizacjom pozaziemskim.

 
     

Hasło reklamowe „Łosoś w cenie cebuli” zbyt dwuznaczne
 
Wśród wilków morskich krążą legendy o stoczni widmie w okolicach Gdańska
 
Pasażerka na gapę wydała swoich wspólników
Wiejski głupek nie przeszedł testu na inteligencję
Przebrany za terrorystę uczestnik balu maskowego zastrzelony
Świat materialny istnieje
     
Dwa duchy na zamku w Wiśniczu wywołały człowieka
 
Drwal zwykłym piewcą przyrody
Batalion holenderskich saperów znowu rozminował Białogard
 
ROZPORZĄDZENIE MINISTRA GOSPODARKI i PRACY
z dnia 16 maja 2016 r.
 
Aktor grający halabardników zdegradowany do roli kurtyny
 
Samolot zderzył się
z lotniskiem

Mój samolot leciał normalnie, prosto przed siebie, aż nagle, jak spod ziemi, tuż przed śmigłem wyrósł pas startowy”, mówił Leszek Michalak, poturbowany pilot starego dwupłatowca, krótko po wypadku w porcie lotniczym Poznań-Ławica.

„Po zderzeniu z lotniskiem straciłem panowanie nad maszyną. Mam wielkie szczęście, że żyję”.

Wcześniej lotnik Michalak zderzał się już z dwupasmową szosą, boiskiem piłkarskim i jeziorem. Kontrola lotów lotniska w Ławicy wykluczyła, żeby którykolwiek z tych obiektów mógł choć na chwilę wzbić się w powietrze.

 
Nowojorski czyścibut twierdzi, że nie nazywa się Rockefeller
 
 
 
  Sowa
 

SOWA – ptak z rzędu o tej samej nazwie, o dużej głowie z osadzonym frontalnie podwójnym narządem wzroku składającym się z charakterystycznych, przerażających gałek, czym przypomina człowieka. Etymologia słowa sowa pochodzi od przymiotnika osowiały, czyli przypominający sowę albo widza oglądającego polski serial komediowy.

W mitologii greckiej pojawienie się sowy w godzinach przedpołudniowych było właściwie niemożliwe. Stąd ptaki te przyjęły nocny tryb życia, a Grecy zaczęli chodzić w samych salonikach, do czasu aż Perykles odniósł zwycięstwo pod Stringami.

 

Niektóre gatunki sów potrafią naśladować śpiew ludzki. Starzy leśnicy powiadają, że gdy usłyszy się taką śpiewającą sowę, można postradać zmysły, szczególnie jeśli ptaszysko śpiewa głosem Adama Nergala.

 

Przekonanie jakoby rzekomo sowa była mądrzejsza od przeciętnego posła na sejm, zasadniczo odpowiada prawdzie. Jednak od czasu, kiedy do laski marszałkowskiej zgłoszono projekt ustawy „O głupich sowach” i po przegłosowaniu go niemal jednomyślnie, pogląd ten nie jest już zgodny z prawem.

 

Poza tym sowy mają pióra, skrzydła i żyją
w lesie.

 

 
Użytkownik Windows prosi hakera, żeby mu przypomniał jego hasła

Paweł L. mieszkaniec Wrocławia zaapelował na facebooku o przypomnienie mu kilku haseł potrzebnych do logowania się w sieciach społecznościowych oraz do katalogu w którym przechowuje osobistą korespondencję.

„Nie pamiętam tych wszystkich haseł. Miałem je pozapisywane w osobnym pliku i w zakładkach przeglądarki, ale złapałem jakiegoś trojana i szlag wszystko trafił”, mówił Paweł L. „Mam nadzieję, że haker, który się do mnie włamał, nadeśle mi jakoś te hasła. Szczególnie zależy mi na haśle potrzebnym do zalogowania się na stronę mojego banku”.

Pod wpisem Pawła dwieście osiemdziesiąt pięć osób nacisnęło „lubię to”.

 
Okruszek zdmuchnięty przez babcię z kuchennego stołu

Bractwo okruszkowe, do którego należy pani Krystyna Kurek, lat 76, istniejące od 1972 roku, ale mniej niż 76 lat, ale więcej niż 5, zrzesza swoich uczestników.

Pani Krystyna jest królem kurkowym i często zgłasza się na ochotnika do eksperymentu związanego z poszukiwaniem idealnych warunków do zdmuchiwania okruszków.

"Już nawet nie zliczę, w jak dziwnych pozach chuchałam na tartą bułkę i kasłałam na chałkę. Najlepszy wydaje się kąt 25 stopni do płaszczyzny stołu, choć wtedy troszkę podkręcają się okruszki. Po prostu kocham zdmuchiwać, szczególnie w czarnej sukni, w której byłam na pogrzebie męża", opowiada pani Krystyna. "Ostatnio zdmuchnęłam w niej kilka okruszków".

Wegetarianie uważają, że społeczne oczekiwanie powstrzymywania się przez nich od spożywania mięsa zakrawa na zwykłą dyskryminację

„Jesteśmy wegetarianami, ale mamy prawo sami decydować o naszej diecie”, głosi apel wegetarian pod którym podpisało się już blisko pięć osób.

„Zagrożenie dyskryminacją jest duże”, przyznał po wysłuchaniu interpelacji jednego z jaroszy przed Komisją Europejską jej przewodniczący. „Czekam na wynik głosowania, ale zauważam, że panuje duża jednomyślność w tej sprawie wśród europosłów. Sam wprawdzie jadam mięso, ale czasami próbuję też jarzynki. Dlatego zgadzam się z wegetarianami i zachęcam ich do wytrwałości w powstrzymywaniu się od jedzenia pieczystego”.

 
W kosiarce do trawy udało się wyhodować rzepak

Próbowałem hodować rzepak w wielu kosiarkach, ale dopiero w tej się udało", powiedział Bogdan Wrona, ogrodnik z Mysłowic. „Wszystkie poprzednie były niedobre i nadawały się tylko do koszenia trawy".

Wrona zapowiedział, że na jesieni spróbuje wyhodować w swojej kosiarce coś zupełnie innego. „Nie powiem, co to będzie, bo wszyscy by się śmiali", zakończył.

 
Bank kredytowy zastawia się w miejscowym lombardzie

Zarząd Wielkopolskiego Banku Kredytowego w Łomży podjął decyzję aby zastawić bank w miejscowym lombardzie.

„Pieniądze w ten sposób uzyskane pozwolą nam na wykupienie zastawionego tam wcześniej dyrektora banku, by ten mógł podpisać umowę z lombardem na udzielenie mu kredytu", oświadczył przewodniczący rady nadzorczej banku Jakub Wiślicki. „Po dopełnieniu wszelkich formalności dyrektora zastawimy ponownie, a uzyskane w ten sposób walory przeznaczymy na uruchomienie linii kredytowej".

Jako gwarancję spłaty zaciągniętego kredytu właściciel lombardu zaproponował zdeponowanie w WBK aktu własności swojej firmy.

 
Zastanawiający spokój
na granicy holendersko-belgijskiej

Do niezwykle normalnej wymiany turystycznej dochodzi ciągle na granicy belgijsko-holenderskiej.

"Ten spokój jest nadzwyczajny", powiedział Pierre Janssens, emerytowany wojskowy, jak co dzień spacerując w pobliżu przejścia granicznego.

"Tak się dzieje już od dawna. Możecie to sobie wyobrazić? Żeby chociaż jakiś mały front. Choćby robót. Albo tylko postawienie w stan gotowości kilku sklepikarzy", dodał bez nadziei w głosie i cicho nucąc Lili Marleen, pogrążył się w lekturze miejscowej gazety z bijącym w oczy ogromnym tytułem: Wykopano menażkę żołnierza Wermachtu.

 
 
 
 


 
Próba realizacji „Nowego Pompona" po telewizyjnemu.

  Teatr im. Słowackiego – Kraków.
 

KRÓTKO

WarszawaKomisja „Oszczędne Państwo” zabiega o miliardową dotację.

Szamotuły – Zarżnięto krowę, która zmieniła poglądy.

Kraśnik – To samo spotkało krowę, która poglądów nie zmieniła.

Paryż – Organizacje lewicowe nie mogą wprost uwierzyć, że tak wspaniały człowiek jak papież Franciszek jest katolikiem.

Warszawa – Zdjęcie uśmiechu podniecenia pojawiającego się na twarzy posła z Komisji Edukacji Seksualnej, Playboy chce wykorzystać na swojej rozkładówce.

Gdańsk Ukazała się książka „Sto sekretów ludzi bez sukcesu”.

Nowy Jork Amerykanie mają jakiś dziwaczny napój, który nazywają „kawą”.

Sopot – Aresztowano oszusta internetowego, który wprowadzał w błąd mieszkańców miasta, wmawiając im, że nie mają w domu Internetu. Większość pokrzywdzonych, zanim odkryła oszustwo, wierzyła, że to prawda. Jak ustalono, ten sam oszust dwa lata wcześniej w Nowym Targu kąpał się w Dunajcu.

Los Angeles – 35% Amerykanów wierzy, że na Marsie istnieje możliwość dostatniego życia.

AtenyPo otwarciu puszki Pandory wysypały się chipsy.

Lima – W Ameryce Południowej odkryto plemię nie znające iPhona.

 
 


 


Kursy walut

Dolar
kupno – 3,97
sprzedaż – 4,01

Złoty
kupno 0,90
sprzedaż – 1,20


 

 
 
 
redakcja kontakt
new pompom - definitive news version
© Copyright Nowy Pompon. All rights reserved.