Trzysta sześćdziesiąt dziewięć trupów
na wiejskim cmentarzu

Komendant posterunku policji w Mościółce całkiem przypadkiem odkrył na miejscowym cmentarzu 369 trupów. Wszystkie były dokładnie zagrzebane w ziemi w miejscach zamaskowanych zniczami i kwiatuszkami.

Policjant, czując, że trafił na prawdziwą kryminalną aferę, wszczął śledztwo na własną rękę. Szybko zorientował się, że wśród nieboszczyków znajdują się członkowie rodzin władz gminy oraz kilku radnych i żona dyrektora szkoły. Komuś zależało na tym, by trupy nigdy nie ujrzały światła dziennego.

Wykonane przez policjanta gipsowe odlewy śladów odkrytych przy wejściu, odciski palców na furtce oraz ślady opon na pobliskiej autostradzie wskazywały na grabarzy pracujących na cmentarzu.

Komendant nie zdążył jednak doprowadzić śledztwa do końca. Gdy próbował przeprowadzić wizję lokalną, w sprawę wkroczyły jednostki wydziału kryminalnego. Śledztwo szybko uciszono, a komendanta wysłano na urlop. „Sprawie ukręcono łeb, bo sięga zbyt wysoko i zatacza bardzo szerokie kręgi. Jak ustaliłem, takich mościółek jest pełno wszędzie”, powiedział komendant.

 
  Teren zabezpieczony przez komendanta.

 

 
   

Trzysta sześćdziesiąt dziewięć trupów na wiejskim cmentarzu
 
Prototyp maszyny czasu działa tylko w czasie teraźniejszym
Popierający aborcję nie pojmują, że im mniej jej będzie, tym więcej urodzi się jej zwolenników
Sprzedawca maści przeciw pociskom karabinowym zastrzelony
Kobieta zakochana w mężczyźnie
udającym bank

 


 

 

 
redakcja kontakt © Copyright Nowy Pompon. All rights reserved.