Z jakichś przyczyn rosyjskim marynarzom rozdano spadochrony
To właśnie bardzo dobrze, że mamy te spadochrony”, uśmiechnął się jeden z marynarzy rosyjskiej floty północnej, wchodząc na niszczyciel «Padniebnyj Front». „Proszę tylko zobaczyć jaki jest duży. Generał obiecał, że zapasowe też dostaniemy. Przypnę go sobie wtedy tutaj z przodu, koło saperki”, marynarz pokazał miejsce zamocowania zapasowego spadochronu.
Okręt „Tołstyj czetwerg” klasy PIEPIELNAJA SREDA |
„Albo wyżej, na brzuchu, razem z siatką maskującą. Cieszę się, że w sztabie jest ktoś, kto cały czas czuwa. To jest dla nas bardzo ważne, nie czujemy się samotni podczas długiego rejsu. Spadochron daje poczucie bezpieczeństwa. Trzymam go pod koją. Chyba że śpię w spadochronie, jak jest szczególnie niebezpiecznie. Wystarczy pociągnąć za linkę i wyrko gotowe. Chłopaki z «Cziornowo Rumaka» mają gorzej – żaden nie umie spać w siodle”.
|