Gaz łzawiący wywołuje orgazm u arystokratki

Wydany w kwietniu tego roku pamiętnik francuskiej baronowej Irene Ross rzuca światło nie tylko na owiane tajemnicą sposoby czesania się arystokratki, ale także na techniki stosowane przez nią w ars amandi. We wspomnieniach, obok opisów pozbycia się odcisków i kontynuacji tematu poprzedniej książki: jak nie zawadzić grzebieniem o ucho, czytelnik znajdzie także szczegóły jej intymnego życia.

Na początku lat sześćdziesiątych Irene przebywa na Cyprze, gdzie dochodzi wówczas do zaostrzenia konfliktu między grecką i turecką społecznością wyspy. Początkowo, nie zaangażowana w żadną ze stron, baronowa oddaje się uciechom cielesnym z przedstawicielami ONZ.

Podczas jednej z ulicznych demonstracji do jej mieszkania dostaje się gaz łzawiący, akurat w chwili miłosnego zespolenia, co wywołuje u niej zrozumiały stres. Sytuacja powtarza się jeszcze raz tego samego dnia, a także dnia następnego i przez kolejne dwa tygodnie. Później Irene stopniowo przestaje używać maski przeciwgazowej w trakcie upojnych chwil, a nawet coraz szerzej otwiera okna, gdy zbliża się kolejna manifestacja.

Nie mija miesiąc, gdy Ross rozstaje się z kochankiem i angażuje w uliczne zamieszki po stronie greckiej lub tureckiej, zależnie od tego, jak wiatr zawieje. W walkach ulicznych zwykle rzuca się w największy wir bitwy, bez śladu lęku przed największymi kłębami gazów bojowych.

Irene Ross, trzecia od lewej.

Jej pozycja w szeregach walczących stron rośnie, zwłaszcza kiedy udaje się jej wykraść z obozu przeciwnika petardy łzawiące dwukrotnie silniejsze od greckich (lub tureckich). Kochanek, który przyłapuje ją na samotnych igraszkach z użyciem skradzionego „afrodyzjaku", doznaje torsji i całkowitego paraliżu dolnych kończyn.

Kiedy zamieszki na Cyprze stopniowo wygasają, Irene Ross w marcu 1968 roku udaje się do Paryża, by jeszcze w tym samym miesiącu pojawić się na terenie Polski.


 

 
   

Pałac Branickich nie istniał przez 4 tys. lat
 
Gaz łzawiący wywołuje orgazm u arystokratki
Sprzeczka w budce telefonicznej pochłonęła już osiemset ofiar
Jak zamieniać diamenty w złoto


 

 

 
redakcja kontakt © Copyright Nowy Pompon. All rights reserved.