„Kongresman Jim Immigration załatwił Wałęsie spotkanie z senatorem Georgem Visa”, zupełnie poważnie oświadczył gubernator Ben Passport- Greencard

Nawiązując do wypowiedzi w tytule, gubernator Ben Passport-Greencard powiedział rozbawionej dziennikarce z waszyngtońskiego «Lunch Today», że co prawda lubi żartować z dziwacznych nazwisk, lecz w tym wypadku naprawdę nie chciał aby nazwisko Wałęsa kojarzyło się z chodzeniem sobie tu i tam.

Wracając do zorganizowania spotkania przez Jimiego Immigration, Greencard oświadczył: „Podobnie jak Jim znam Visę od lat i wiem, że strasznie nie lubi się spotykać. Ostatnią osobą, która go odwiedziła był pan Cimoszewicz. Najważniejsze jednak, że w końcu się zgodził. Z tego co wiem, przed planowanym spotkaniem doszło do drobnego nieporozumienia”.

Z jego słów wynikało, że po przylocie do Waszyngtonu Lech Wałęsa szukał Visy na lotnisku, ponieważ był przekonany, że tam właśnie się umówili. Parę godzin trwało przekonywanie gościa z Polski o jego pomyłce. Na każdą próbę zawiezienia Wałęsy do Kongresu, znajdował on dziesięć argumentów za pozostaniem na lotnisku tłumacząc, że bez Visy się nie ruszy.

Gdy w końcu wszystko się wyjaśniło i Lech Wałęsa dotarł na umówione miejsce, senatora, niestety, już tam nie było. „Visa udał się na lotnisko, gdzie miał przywitać gościa z Jordanii”, mówił dalej gubernator Passport-Greencard. „W tej sytuacji odwieziono Wałęsę z powrotem na Okęcie. Jimowi było bardzo przykro, że tak wyszło. Załatwił spotkanie i wierzę, że nic więcej zrobić nie mógł. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że następnym razem przyleci ktoś inny”, stwierdził gubernator.

Dziennikarka «Lunch Today» odnotowała, że w drodze na lotnisko Lech Wałęsa przejechał w pobliżu restauracji Butterfield 9, gdzie podają najlepsze ostrygi na wschodnim wybrzeżu.

 

 
   

Dlaczego zasiali górale owies
 
Komputerowy system antywłamaniowy zainstalowano w więzieniu we Wronkach
 


 

 

 
redakcja kontakt © Copyright Nowy Pompon. All rights reserved.