Obrońca oskarżonego przedstawił aktualny akt zgonu klienta
„Z gadzam się, że z formalnego punktu widzenia wszystkie poprzednio przedstawione przeze mnie akty zgonu mojego klienta pozostawiały wiele do życzenia”, tłumaczył mecenas Władysław Kukiełka zgromadzonym w sądowym korytarzu dziennikarzom po zakończonym procesie. „Ale ten ostatni był nareszcie bez zarzutu. Nawet mój adwersarz, prokurator Miszczak, musiał to przyznać”.
Na pytanie, czy wie, jakie będą dalsze losy Wojciecha Pawlaka (pseudonim „Morderca”), Kukiełka, rozkładając bezradnie ręce, odparł, że nie wie, ale najważniejsze, by udało mu się jakoś powrócić do życia.
Wojciech Pawlak jeszcze tego samego dnia wniósł oskarżenie do sądu, w którym domaga się odszkodowania w wysokości 200 tys. zł z tytułu poniesionych strat moralnych i utraty życia.
|